środa, 5 maja 2021

Dlaczego sprzedałem wszystkie akcje Budimexu?

Papiery Budimexu posiadałem od ponad trzech lat i w ostatnich dniach zrealizowałem sprzedaż całego pakietu. W dzisiejszym tekście opowiem, dlaczego zdecydowałem się na taki ruch oraz ile zarobiłem na tej transakcji.

Muszę powiedzieć, że bardzo lubię tę spółkę. Lubię jej pozycję na rynku, lubię jej biznes, lubię jej podejście do akcjonariuszy oraz fakt, że regularnie płaci dywidendę. Dlatego długo zastanawiałem się, czy pozbyć się akcji, czy mimo wszystko zostawić je w portfelu, chociażby w oczekiwaniu na spodziewane duże dywidendy za 2020 i 2021 rok. Uznałem jednak, że zrealizuję zyski, gdyż spodziewam się spadku notowań w kolejnych miesiącach.

Zanim przejdę do analizy spółki chciałbym wskazać, że w artykule nie będę w kompleksowy sposób omawiał waloru, jakim jest Budimex. Nie jestem aż tak mocny z analizy fundamentalnej, żeby rozbić spółkę na czynniki pierwsze i przeanalizować ja bardzo gruntownie. Pokażę jedynie, jakie czynniki wpłynęły na moją decyzję o sprzedaży akcji, w kontekście ostatnich wydarzeń w samej spółce, jak i w jej otoczeniu. 

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o spółce to polecam regularne analizy raportów dokonywane na forum StockWatch.pl, który jest partnerem dzisiejszego wpisu. Z kodem Humanista dostaniecie 10% zniżki na swój pierwszy abonament.

Budimex to największa w Polsce spółka budowlana. Zajmuje się w dużej mierze budownictwem infrastrukturalnym (drogi, koleje) i kubaturowym (budynki mieszkalne, biurowce), ale buduje w zasadzie wszystko. Od zbiorników przeciwpowodziowych po bloki energetyczne w elektrowniach. 

Mimo, że segment budowlany w największym stopniu przekłada się na wyniki finansowe spółki, istotny wpływ mają również dwa pozostałe segmenty: deweloperski oraz usługowy. W tym pierwszym, przez spółkę zależną Budimex Nieruchomości, realizowane są inwestycje deweloperskie, głównie w największych miastach w Polsce. Z kolei segment usługowy realizowany jest przez spółkę FBSerwis i koncentruje się w przeważającej części na gospodarce odpadami komunalnymi, a w mniejszym zakresie na utrzymaniu dróg i obiektów (np. Stadionu Narodowego w Warszawie).

czwartek, 29 kwietnia 2021

Zapraszam na konferencję Jak inwestować na giełdzie!

Już 13 maja wystartuje konferencja online zatytułowana Jak inwestować na giełdzie. Wydarzenie łączy debaty na żywo oraz wykłady VOD, dzięki czemu każdy będzie mógł na spokojnie zapoznać się z materiałami. A agenda jest wyjątkowo bogata.

W aktywności inwestycyjnej nieustanny rozwój jest w zasadzie koniecznością. Zmienia się świat, zmieniają się spółki i zmieniają się uwarunkowania, w których musimy funkcjonować, a zatem warto trzymać rękę na pulsie i być na bieżąco. Nawet jeżeli posiadamy już stosunkowo dobrze dopracowane podejście inwestycyjne, nie jest niczym złym, aby poznać nowe techniki inwestycyjne i nowe narzędzia do analizy. Ja sam pod wpływem jednego z wykładów zmodyfikowałem kiedyś moje inwestycyjne podejście, dzięki czemu jestem dziś lepszym inwestorem i odnotowuję lepsze rezultaty.

Udział w konferencji jest darmowy, jeżeli zarejestrujecie się przed dniem 13 maja. Otrzymacie wtedy możliwość obejrzenia czterech debat, które odbędą się na żywo oraz dostęp do wszystkich wykładów, a jest ich ponad 60.

Konferencję organizuje Artur Wiśniewski, którego znacie z serwisu Stockbroker.pl, a honorowy patronat nad wydarzeniem objęła Giełda Papierów Wartościowych.


Wykłady w formule VOD są o tyle atrakcyjne, że można się z nimi zapoznawać o dowolnej porze, kiedy akurat mamy czas. Próba upchnięcia 60 prelekcji w ramach tradycyjnego wydarzenia sprawiłaby, że konferencja trwałaby cały tydzień lub musielibyśmy wybierać, które wykłady obejrzeć, a z których zrezygnować. Dzięki temu, że całość jest udostępniana online, nie ma tego problemu.

Pośród wykładowców znajdziecie całe spektrum osób znanych z rynku finansowego. Przedstawiciele domów maklerskich, spółek, instytucji finansowych, funduszy inwestycyjnych, doradców, blogerów i autorów serwisów inwestycyjnych. Grono jest bardzo szerokie, a znaczna większość twarzy z pewnością jest Wam znana, więc wiadomo z góry, że można się spodziewać treści wysokiej jakości.

Oczywiście w agendzie znajduje się również mój wykład. Opowiem, w jaki sposób analiza techniczna wiąże się z emocjami oraz jak te emocje oceniać i interpretować, aby podnosić skuteczność swoich zagrań, a przez to poprawiać wyniki inwestycyjne. Zazwyczaj emocje na giełdzie kojarzymy głównie z silnym strachem w momencie spadków oraz silną euforią, kiedy notowania są na historycznych maksimach. Tymczasem jest to o wiele bardziej złożona sprawa, a sytuacje związane z emocjami w kontekście analizy technicznej obserwujemy znacznie częściej.

Wszystkie debaty odbędą się 13 maja, wtedy też udostępnione zostaną wszystkie wykłady. Warto skorzystać z okazji i się zarejestrować, po dacie otwarcia konferencji rejestracja będzie płatna. Nawet jeżeli zamierzacie skorzystać tylko z kilku wykładów, mogą to być prelekcje, które wpłyną na Wasz styl inwestowania. 

No i oczywiście zachęcam do zapoznania się z moim wykładem. Zapisy na konferencję odbywają się na stronie JakInwestowacNaGieldzie.pl. Tam też udostępnione zostaną wszystkie materiały.

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Jak kupować rosnące spółki?

Kupowanie akcji po silnych wzrostach jest dla wielu inwestorów trudne z psychologicznego punktu widzenia. Skoro kurs jest na maksimach, jakie są szanse, aby wzrósł jeszcze bardziej? Dzisiaj podpowiem, jak technicznie rozgrywać takie sytuacje, aby ograniczyć stres i nie pomijać dobrych okazji inwestycyjnych.

Pośród inwestorów można wyróżnić kilka różnych grup. Znajdują się tam m.in. osoby, które lubią kupować słabość, jak i takie, które kupują siłę rynku. Kupowanie słabości polega na akumulowaniu walorów wtedy, gdy są one tanie. Mowa tu zarówno o słabości długoterminowej (dołek bessy), jak i słabości krótkoterminowej (korekta w trendzie, dołek w ruchu bocznym). Dzięki temu mamy poczucie, że nie przepłacamy za kupowane akcje, jak również łatwiej jest nam zarządzać ryzykiem i ustawiać zlecenia obronne.

Drugi tym inwestorów kupuje siłę, czyli takie walory, które wybiły się już do ruchu wzrostowego, dając sygnał, że mają w sobie coś, co kusi innych giełdowych graczy. Założenie jest takie, że już wskazany kierunek będzie w przyszłości kontynuowany, przyciągając zarówno uwagę inwestorów, jak i ich kapitał, dzięki czemu notowania spółki wzniosą się jeszcze wyżej.

Patrząc na wykresy historyczne można wysnuć różne rodzaje wniosków. Jeden z nich wskazuje, że dobrze złapany trend pozwala zarabiać przez długie miesiące a nawet przez lata. Pisząc "dobrze złapany" mam nie tylko na myśli kupienie akcji na samym początku ruchu, ale również w późniejszej jego fazie.


Dobrym przykładem jest tutaj spółka Livechat, żeby nie męczyć już biednego CD Projektu. Idealnym rozwiązaniem byłoby kupno akcji jeszcze poniżej 30 zł, kiedy tylko potwierdziło się odwrócenie trendu spadkowego na wzrostowy. Ale powodów do narzekań nie mają również inwestorzy którzy dołączyli po cenie 60 zł lub nawet 90 zł, czyli po wzroście o 100% i 200%. Takie właśnie scenariusze i takie wykresy skłaniają do poszukiwania sposobów na dołączanie do trwającego już ruchu trendowego.

Jednak poważnym czynnikiem budzącym obawy jest ryzyko, że kupimy akcje na szczycie ruchu i zamiast zarobku będziemy notowali bolesne straty. W końcu wieloletnie trendy, gdzie kurs rośnie o 500% i więcej nie są czymś, co tak łatwo jest na rynku trafić. Znaczna część ruchów cenowych wydaje się obiecująca, ale po pewnym czasie zawraca, zabierając ze sobą pechowców, którzy kupili na szczycie.


Przykładem może być spółka Dębica, która w 2018 roku z dobrze zapowiadającego się trendu wzrostowego przeszła do silnego ruchu spadkowego. Kto zaufał trendowi i czekał na kontynuację musiał pogodzić się z bolesną porażką.