sobota, 28 maja 2016

Inwestowanie długoterminowe się nie starzeje

Zostałem niedawno zapytany, jak można zaprezentować inwestowanie długoterminowe osobie, która jest aktywna na rynku forex. Przecież ma tam szybki rynek, dźwignię finansową i możliwość zarabiania nie tylko na wzrostach, ale również na spadkach. Czy są jakiekolwiek powody, aby rozważać inwestowanie na GPW, będącej rynkiem tylko jednego kierunku, a ponadto nie oferującym dźwigni finansowej i wysokiej zmienności?

Moim zdaniem istnieje wiele zalet obecności na rynku kasowym GPW, wzbogaconej o instrumenty pochodne oraz certyfikaty strukturyzowane. Zaczniemy od pierwszego argumentu.

W inwestowaniu chodzi o zarabianie pieniędzy


Jest to najważniejsza, a jednocześnie bardzo trudna do osiągnięcia rzecz. Według danych KNF, ok. 80% inwestorów grających na rynku forex, traci pieniądze. Nie oznacza to więc, że przez sam fakt handlowania walutami inwestorzy stają się królami życia, którzy nie muszą już się rozwijać. Można powiedzieć, że jest zupełnie przeciwnie. Statystyczny inwestor na foreksie nie umie zarabiać pieniędzy. Mimo dostępności wielu instrumentów, możliwości gry w dwie strony oraz dźwigni finansowej, nieustannie traci pieniądze.

Patrząc na zagadnienie z tej perspektywy, zaoferowanie takiej osobie możliwości zarabiania na GPW, posiadającej spokojniejsze instrumenty, byłoby prawdziwym dobrodziejstwem. 

Oczywiście nie jest również tak, że każdy inwestujący na rynku akcji może pochwalić się dodatnią stopą zwrotu w długim horyzoncie. Jednak należy podkreślić, że jest to rynek o wiele łatwiej wybaczający błędy, a ponadto umożliwiający większą różnorodność podejść, m.in. podejście dywidendowe.

Rynek akcji wybacza więcej błędów


Podczas inwestowania z wykorzystaniem wysokiej dźwigni finansowej, trzeba być bardzo uważnym. W ciągu kilku minut wartość naszej pozycji może ulec bardzo drastycznej zmianie, co wymusza na nas korzystanie ze zleceń obronnych oraz pilnowanie sytuacji na rynku. Przekłada się to również na określoną presję psychiczną. Nie każdy jest w stanie w bardzo krótkim czasie podjąć odpowiednie decyzje inwestycyjne. Forex lubi zdecydowanych i szybkich graczy.



Inwestowanie w długim terminie pozwala na o wiele większy komfort. Niekiedy oczekiwanie na sygnał kupna trwa kilka dni lub nawet kilka tygodni, dając możliwość bardzo dokładnego i spokojnego przeanalizowania interesującego nas waloru. Podobnie ze sprzedażą akcji. Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których decyzję trzeba podjąć szybko, ale równie często zapowiadające się kłopoty rynek zwiastuje już od kilku dni. W takim wypadku pozbycie się papierów jest tylko techniczną czynnością i nie stanowi dla nas emocjonalnej niespodzianki, powodującej dezorientację i kuszącej do pozostawienia pozycji na rynku.

wtorek, 24 maja 2016

Jak wygląda praca blogera - moje sześcioletnie doświadczenia

Mogę bez przesady powiedzieć, że blogowanie jest moją pracą. Zajmuje mi to kilka godzin dziennie, traktuję je równie poważnie co etat, a że piszę od ponad sześciu lat, myślę że mogę co nieco powiedzieć na ten temat. Dzisiaj opowiem Wam o tym, jak wygląda praca blogera.

Nie będzie to tekst o tym, jak pisać interesującego bloga. Nie napiszę również o zarabianiu na blogu, mimo że będą się pojawiały wątki z tym związane. Celem dzisiejszego artykułu jest pokazanie Wam, jak wygląda moja codzienność. Jak wszystkim zarządzam, jak planuję oraz co kryje się za tym wszystkim, co oglądacie w wersji finalnej. Może to być przydatne osobom, które planują założenie własnego bloga. Na początku wydaje się to proste, ale po pewnym czasie staje się zadaniem wymagającym bardzo dobrej organizacji i wszechstronności.

Z jakich elementów składa się blogowanie?


Może się niektórym wydawać, że blogowanie to tworzenie tekstów. W rzeczywistości pisanie jest zaledwie częścią mojej aktywności związanej z prowadzeniem tego bloga. Nie wiem, czy poświęcam mu kilkanaście procent, czy może ze dwadzieścia procent czasu. W każdym razie tworzenie artykułów, mimo że jest esencją blogowania, nie jest najbardziej czasochłonne.

Moim celem jest publikowanie dwóch tekstów tygodniowo. Nie zawsze się to udaje, ale takie jest założenie. Napisanie jednego artykułu zajmuje mi od dwóch do czterech godzin. Jeśli tekst nie wymaga ode mnie większej pracy, zbadania źródeł ani np. dokładnego poznania konstrukcji jakiegoś instrumentu finansowego, sprawa jest prosta i potrafię się z tym uwinąć nawet w godzinę. Są jednak treści, którym poświęcam zdecydowanie więcej czasu, nawet do pięciu godzin. Myślę, że artykuł, który właśnie czytacie, można do nich zaliczyć. Niekiedy koncentruję się głównie na tekście, z kolei innym razem sporo czasu zajmuje tworzenie i edycja wykresów.

Artykuły staram się pisać za jednym razem, a nie na raty. Pozwala mi to na utrzymanie skupienia i spójną kontynuację obranego tematu. Czasami nie udaje się stworzyć wszystkiego od razu, ale wtedy pomaga mi tworzenie notatek. Dzięki nim jestem w stanie powrócić do przerwanych wątków i kontynuować je kolejnego dnia.



Widzisz grafikę powyżej? Za każdym razem, kiedy widzę tego gościa, chce mi się rzygać. Grafikę pobrałem z serwisu Pixabay i kojarzy ją każdy, kto korzysta ze zdjęć stockowych. Model ten pojawia się w bardzo wielu pozach, a jego osoba niemal zdominowała niektóre kluczowe słowa wyszukiwania. Samo odfiltrowanie fotek z tą osobą z serwisów oferujących zdjęcia i grafiki zdecydowanie ułatwiłoby mi pracę.

Artykuł, jeśli ma się dobrze klikać, musi mieć chwytliwe i atrakcyjne zdjęcie. Od pewnego czasu moje teksty zdobione są właśnie przez takie grafiki, przerabiane przeze mnie za pomocą Canvy, będącej edytorem graficznym online. Zdarza się tak, że tekst mam już od jakiegoś czasu gotowy, a dobre pół godziny lub więcej zajmuje mi znalezienie odpowiedniego obrazu pasującego kontekstem, a następnie dostosowanie go do własnych potrzeb. Po pewnym czasie niemal automatycznie formatuje się grafiki do rozmiaru 1200 x 628 pikseli, czyli optymalnego z punktu widzenia postów publikowanych na Facebooku.

wtorek, 17 maja 2016

[WEBINAR] Certyfikaty faktor i turbo - rejestracja rusza o 20.00!

Dzisiejszym wpis jest tylko przypomnieniem, że już za kilka chwil, o godzinie 20.00 rusza dzisiaj rejestracja na webinar edukacyjny poświęcony certyfikatom strukturyzowanym faktor i turbo. Sam webinar odbędzie się w czwartek, a więc już za dwa dni.

Jeśli jesteście zainteresowani udziałem w szkoleniu, pilnujcie dobrze zegarków, gdyż do dyspozycji jest tylko 40 miejsc, a więc nieco mniej niż zazwyczaj.

O czym będzie szkolenie? Chcę pokazać certyfikaty strukturyzowane faktor i turbo z dwóch perspektyw. Po pierwsze, jako instrument finansowy. Pokażę więc konstrukcję, zasady notowań oraz regulacje, które powinniście znać, aby swobodnie inwestować.

Po drugie, pokażę możliwości wiążące się z rozszerzeniem swojego portfela o takie certyfikaty. Zaprezentuję moje transakcje, do których wykorzystałem te właśnie instrumenty. Mam nadzieję, że właśnie przez ten pryzmat uda się najlepiej zrozumieć, jaką korzyść mogą one przynieść inwestorowi. Co ważne, pokażę również ryzyko, które się z tym wiąże.

Rejestracja na webinar otwiera się punktualnie o 20.00 i będzie prowadzona w Bazie wiedzy Humanisty na giełdzie.