czwartek, 26 lutego 2015

Bycie inwestorem bywa potwornie nudne - jak nie przesadzić

W chwili, gdy piszę ten wpis, mam dzień wolny. Odpaliłem więc rano komputer i nadganiam różne blogowe sprawy, podpinam to i owo, a także kątem oka obserwuję rynek. Aktualnie mam otwarte kilka pozycji, część na akcjach, a część na opcjach. Strategia akcyjna jest opiera się na filozofii Spółek Ciekawych Technicznie, czyli kup akcje w trendzie, a później pozwól trendowi robić swoje. Z kolei strategia opcyjna zakłada wystawianie opcji, zgodnie z zasadami które stosuję w Grubym portfelu, czyli mniej więcej polega to na wystawieniu opcji i nicnierobieniu, jeśli rynek nie zagraża pozycji.

Można powiedzieć, że jako inwestor głównie czekam. Obserwuję, czy nie dzieje się nic niepokojącego, a rzadko trafiają się sytuacje, w których dzień zwłoki może mnie kosztować jakieś większe pieniądze. Siedzę, czekam, czasem rzucę okiem na notowania.

A dzisiaj, mając trochę czasu, chciałoby się zarobić jakieś dodatkowe pieniądze. Sęk w tym, że zazwyczaj nie gram na rynku forex, kontrakty wykorzystuję sporadycznie, a inne instrumenty wykorzystuję w równie "leniwy" sposób, jak akcje i opcje. Aż mnie korci, żeby dokonać jakiejś transakcji, ale na szczęście udaje mi się powstrzymać. W rezultacie mój dzisiejszy dzień w kontekście inwestowania można określić prostym sformułowaniem - niczego nie popsuć.

źródło: talkingtrading.com,au

poniedziałek, 23 lutego 2015

Ostatnia prosta i ostatni post - Futures Masters cz.5

Konkurs Futures Masters powoli dobiega końca. Dzisiaj rozpoczyna się ostatnia runda, podczas której jeszcze do piątku możecie walczyć o nagrody, jeśli więc chcecie spróbować swoich sił w inwestowaniu z wykorzystaniem kontraktów, jest to dobra okazja. Jest to również ostatni wpis dotyczący tego konkursu, więc pokusimy się o pewne podsumowania.

Rynek kontraktów terminowych w Polsce


Zadaniem konkursu Futures Masters jest popularyzowanie inwestowania na GPW z wykorzystaniem kontraktów terminowych. O ile kontraktu na indeks Wig20 nie trzeba nikomu przedstawiać, bo jest ona najpopularniejszym instrumentem na naszej giełdzie, o tyle o istnieniu kontraktów na indeks mWig40 wiedzą nieliczni. W konkursie można było również wykorzystywać kontrakty walutowe, a konkretnie tylko ten na parę USD/PLN.

Niewątpliwie potrzebna jest popularyzacja tych instrumentów. Warto jest chwalić się dostępną ofertą inwestycyjną, gdyż być może część osób znajdzie tam swoje miejsce na rynku. Oprócz samego konkursu, przydałyby się również szersze działania edukacyjne, mające promować dostępne walory. Nie każdy chce od razu rywalizować o nagrody, część osób w to miejsce chętnie obejrzała by jakieś internetowe szkolenie. GPW owszem organizuje szkolenia, ale nie jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego nie są one nagrywane i udostępniane w sieci. 

sobota, 21 lutego 2015

Kontrakty na mWig40 - niedoceniany młodszy brat?

Wszyscy chyba wiemy, czym są kontrakty na indeks Wig20. Są one najpopularniejsze i wiele osób myśląc o kontraktach terminowych ma na myśli własnie FW20. Jednak na GPW istnieje również kilka innych rodzajów kontraktów, które są nieco mniej popularne. Być może niesłusznie.

Dzisiaj zajmę się kontraktami na indeks mWig40, które również mamy w obrocie. Wydawać by się mogło, że jeden kontrakt indeksowy nie będzie się wiele różnił jeśli chodzi o swoje parametry od innego kontraktu indeksowego. I w rzeczywistości tak właśnie jest. Notowane są podobnie, wygasają podobnie, ceny rozliczeniowe również ustalane są na podobnej zasadzie. Pewną różnicą może być fakt, że o ile FW20 posiada mnożnik 20 zł za punkt, kontrakty FW40 pozostały przy mnożniku 10 zł. Wig20 znajduje się na poziomie 2360 pkt, co daje nam wartość kontraktu 47 200 zł, podczas gdy mWig40 ma poziom 3570 pkt, co przekłada się na kontrakt o wartości 35 700 zł, a więc nieco mniejszy. Może to być zachęta dla inwestorów z mniejszym portfelem, którzy preferują właśnie nieco skromniejsze instrumenty.

Z pewnością można też zauważyć różnicę w obrotach i płynności. Kontrakty na Wig20 posiadają na dzień dzisiejszy ok. 55 tys. otwartych pozycji, a te na mWig40 zaledwie 2 tys. Przekłada się to oczywiście na warunki transakcyjne, gdyż spread jest szerszy, co może rodzić podwyższone koszty przy dużej ilości transakcji.

Czy są więc jakieś argumenty przemawiające za inwestowaniem z wykorzystaniem kontraktów FW40 zamiast FW20?