Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

poniedziałek, 13 maja 2013

Warranty z gwiazdką i co oznacza to dla opcji na akcje

Od jakiegoś czasu na na naszej giełdzie można obracać warrantami. Dla osób, które nie do końca wiedzą, czym są warranty powiem, że to takie instrumenty opcjopodobne, na których można zajmować tylko długie pozycje. Dzięki temu nie są wymagane żadne depozyty ani nic takiego. Oczywiście to nie wszystkie różnice, ale więcej możecie się dowiedzieć zaglądając na stronę GPW do odpowiedniej zakładki

Oprócz warrantów na akcje, posiadamy też warranty na indeks WIG20. Jest to odpowiednik opcji, a więc posiadają one cenę wykonania i wartość wewnętrzną, czasową oraz premię. Załóżmy, że inwestor jest zainteresowany zajęciem długiej pozycji, czyli oczekuje wzrostów naszego słabego w tym roku indeksu. Ale jest to inwestor mały, można powiedzieć że planktonowy. Dlatego cieszy go fakt, że w przeciwieństwie do opcji, gdzie każdy punkt indeksowy wart jest przy rozliczaniu 10 złotych, a jedna opcja odpowiada wartości dziesięciokrotności WIGu20, czyli obecnie 23 380 zł, warrant opiewa jedynie na 0,01 część indeksu, a więc będzie to kwota 23,38 zł (2338/100). Myśli sobie: "mam małe konto, zajmę małą pozycję". W końcu warrant typu call na WIG20 z wykonaniem na poziomie 2500 pkt kosztuje obecnie jedynie 2,36 zł. 

Problem pojawia się jednak przy prowizji, która inaczej niż przy opcjach, nie jest liczona "od sztuki", ale tradycyjnie, od wartości zlecenia. I tak prowizja za opcje kształtuje się od 1,50 zł do 9,00 zł (przynajmniej u mnie), o tyle przy warrantach jest standardowe 0,39%, nie mniej niż 5 zł. Tak więc minimalną kwotą, za którą musimy kupić instrumenty, żeby nie płacić niepotrzebnie podwyższonej prowizji jest kwota 1282 zł (5/0,0039).

Możemy sobie łatwo wyliczyć, że aby po cenie 2,36 zł kupić odpowiednią ilość warrantów, musi być ich co najmniej 543 sztuki (1282/2,36). Oznacza to, że dokonując takiej transakcji obejmiemy pozycję o wartości w dniu dzisiejszym ok 12 700 zł. (543*0,01*2338=12 695 zł). Przynajmniej tak wygląda to z perspektywy mnożników, gdyż z racji tego, że warranty są out of the money (OTM), ich cena stanowi ułamek wartości kontraktu. Ale przyjmijmy w uproszczeniu, że kontrolujemy całą pozycję, pozwoli nam to na wyliczenie kilku ciekawych rzeczy.

Tak więc w przypadku warrantów o cenie wykonania 2500 mamy takie dane:
- wielkość pozycji: 12 695 zł
- zaangażowany kapitał: 1282 zł
- prowizja 5 zł.

Dla opcji call 2500 wygląda to następująco:
- wielkość pozycji 23 380 zł
- zaangażowany kapitał 490 zł
- prowizja 9 zł

I tutaj należą się dwa wyjaśnienia. Po pierwsze, prowizja na opcje wynosi w moim DM 2% premii, min. 1,50 zł, max. 9,00 zł. W tym wypadku uderzamy w górne widełki (9,80 zł).

Po drugie i ważniejsze, do kalkulacji przyjąłem opcję grudniową po cenie 49 pkt, czyli 490 zł. Jest ona chyba najlepszym odpowiednikiem, gdyż warranty zapadają 23 stycznia 2014 roku, a opcje grudniowe 20 grudnia 2013. Niestety z racji kwartalnych serii opcji, dokładniej się tego dopasować nie dało, a sprawa jest dość istotna z powodu wartości czasowej. Ale przy tak odległych terminach wygląda to nieco przystępniej, więc musimy przymknąć na to oko.

Tak więc z powyższych wyliczeń wynika, że w celu objęcia teoretycznych 100 000 zł w indeksie, przy warrantach potrzebujemy do tego 10 098 zł i zapłacimy od tego prowizję w kwocie 39,38 zł. Dla wybranych opcji będzie to konieczność zaangażowania 2 095 zł oraz będzie to kosztowało 38,49 zł. Dla uproszczenia przyjąłem, że opcje można kupować w dowolnym ułamku (tutaj 4,28 sztuki). Na opcjach lewar jest większy.

Widzimy więc, że chcąc skupić się na długoterminowym zajmowaniu długich pozycji opcje zdecydowanie przeważają. Do uzyskania podobnej ekspozycji potrzebujemy 1/5 kapitału potrzebnego przy warrantach, a kosztuje to tyle samo. W kolejnym wpisie przyjrzymy się nieco innemu aspektowi wykorzystywania warrantów.

Tymczasem ciekawi mnie sposób uregulowania prowizji z tytułu opcji na akcje, które niebawem mają zadebiutować na GPW. Wielkości obejmowanych pozycji będą zdecydowanie mniejsze niż w przypadku opcji na WIG20, a co za tym idzie, premie będą dużo mniejsze. Tak więc jeśli przyjęty zostanie wariant warrantów, konieczne będzie nabycie znacznej ilości opcji, aby zrównoważyć koszty prowizji. Wtedy trzeba by było szukać kompromisów i obcinać gdzie indziej. 

Pozostaje mieć nadzieję, że prowizje uzależnione będą od opcyjnej premii i będą liczone od sztuki opcji.

12 komentarzy:

  1. Może wkrótce jakiś wpis o opcjach i kontraktach dla totalnie początkujących?

    OdpowiedzUsuń
  2. popieram, o opcjach dla opornych, pls

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech... Google it :)

    A tak na poważnie to serio chcecie czytać o tym, co to jest kontrakt, jakie są zasady jego rozliczania etc? Przecież musiałbym w zasadzie przepisać jakiś podręcznik o opcjach.

    Read it yourself, ja dorzucę kilka uwag praktycznych i przemyśleń, których w podręczniku nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniej więcej chyba każdy wie co i jak ale jak to stosować w polskiej rzeczywistości to już inna bajka.I chyba o to chodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Tymczasem ciekawi mnie sposób uregulowania prowizji z tytułu opcji na akcje"
    Spójrz proszę w regulamin GPW - na ostatnich stronach jest załącznik z prowizjami dla firm inwestycyjnych - to ci odpowie na pytanie:)
    Załącznik nr 1 , pkt 4.4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomyłka: pkt 4.2

      Usuń
    2. Dzięki, nie pomyślałem, żeby zajrzeć do regulacji, czy przypadkiem tego już nie regulują :)

      Usuń
  6. Mam następujące pytanie.
    Jaka jest różnica między ETF na wig20 a kontraktem na wig20 pomijając dźwignię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dywidendy, koszt prowadzenia pozycji, konieczność rolowania. Jest kilka rzeczy, ale to temat na dłuższą rozmowę. No i ETF można kupić przez IKE

      Usuń
  7. Róznica miedzy ETF a wigiem 20 jest okropnie duża :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozycje utrzymują się rzeczywiście :) ciekawa sprawa

    OdpowiedzUsuń